Imię: Zayn
Nazwisko: Malik
Wiek: 390 lat
Historia: Kiedy byłem dzieckiem matka na dobranoc opowiadała mi historię o moim pradziadku, który był Łowcą. Zabijał dziwne stwory, wilkołaki, kotołaki, niedźwiedziołaki, wszystkie łaki jakie mogły być i co najważniejsze wampiry. One zawsze budziły we mnie strach, lęk i odrazę. Często straszyłem swoje siostry, opowiadając im historię o tych stworzeniach, a one uciekały i chowały się po kątach jak ja, kiedy starsi kuzyni mi to opowiadali. Pewnego dnia wraz z matką udałem się na miejscowy targ. Musieliśmy kupić odrobinę mąki na chleb, wtedy zobaczyłem ją. Od początku wydawała się podejrzana, może to jej błękitne oczy, blond włosy, albo jasna cera. Spodobała mi się. Gdybym wtedy wiedział, że będę tym kim jestem teraz nie zagadałbym do Airis. Spotykaliśmy się przez kilka tygodni, a kiedy miała odejść poprosiłem, żeby mnie nie zostawiała. Ona tylko posłała mi złowieszczy uśmiech, a potem nic nie pamiętam. Wiem, że obudziłem się po prawdopodobnie kilku dniach w stodole, obok mnie leżały zabite krowy, a ja byłem cały umazany krwią. Mało myśląc wstałem i pobiegłem do domu, a tam dopadł mnie "szał". Nie wiedziałem co się dzieje, dopóki moja matka nie zaczęła krzyczeć, gdy wgryzałem się w jej szyję. Stałem się tym. Tym czymś czego bałem się w dzieciństwie. Uciekłem. Nie chciałem mieć nic wspólnego z Airis, ani moim miastem, potwór nie ma prawa żyć, ale niestety przeżyłem, a teraz płacę tego słoną cenę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz